Dla osoby uzależnionej od trunków alkoholowych decyzja leczeniu nałogu
w stacjonarnym ośrodku terapii uzależnień (szczególnie jeżeli to jest jego pierwsza terapia), wywołuje zawsze duże emocje i wiele stresu. Osoby uzależnione stresują się wtedy wieloma rzeczami. Jedną z takich kwestii są rozmaite mity i fałszywe wyobrażenia jak wygląda to miejsce w środku. Natomiast mnóstwo pacjentów, którzy zdecydowali się na leczenie w zamkniętym ośrodku zaledwie po kilku dniach pobytu na terapii są najczęściej mile zaskoczone nie tylko warunkami, ale również klimatem jaki tam panuje. Okazuje się, że relacje między pacjentami są najczęściej bardzo dobre i nawet można tam znaleźć kolegów na lata. Są oni zaskoczeni przede wszystkim dlatego, że wyobrażali sobie ośrodek jak swego rodzaju psychiatryk, z zakratowanymi oknami i niemiłym personelem. Niektórzy mają nawet wizje przypinania pasami do łóżka i przede wszystkim leczeniem farmakologicznym – jak w szpitalu. Do tego wizja braku możliwości porozmawiania
Objawy uzależnienia, po których alkoholik decyduje się na terapię
Zastanawiając się jaką miał motywację alkoholik aby przyjechać do ośrodka śmiało można stwierdzić, że dość często jest to jednak niestety motywacja zewnętrzna. Namowa rodziny, znajomych lub rodzeństwa. Zdarza się, że najbliżsi zmuszają osobę uzależnioną do terapii grożąc jej przykrymi konsekwencjami, jeżeli na tą terapię się nie zdecyduje.
Czasami też alkoholika do terapii zmuszają poważne problemy nie tylko zdrowotne, ale również psychiczne i fizyczne. Zdarza się, że nałogowiec w takiej terapii odnajduje ucieczkę przed czyhającymi na niego konsekwencjami prawnymi np. wypadków, które spowodował po pijanemu, czekających go rozpraw, czy też zabranych praw jazdy oraz innych dokumentów.
Osoba uzależniona na odwyku – zachowanie, które nie powinno Cię dziwić
Wielu alkoholików, którzy rozpoczynają terapię alkoholową, jest dość mocno utwierdzona w tzw. mechanizmach uzależnionego myślenia. Bardzo często nie potrafią ocenić skali swojego problemu, zdarza się, że opowiadają jakby tylko pili przed przyjazdem, a wcześniejsze nadużywanie alkoholu nie miało w ogóle miejsca. Można by rzec, że z ich podświadomości wyparowały długie lata pijaństwa, sytuacje kryzysowe z tym związane, sygnały ostrzegawcze i duży okres czasu, gdy przekonywali nie tylko siebie, ale też innych, że alkohol nie jest taki zły, a już na pewno nie jest dla nich problemem. Byli utwierdzeni w tym, że sami doskonale sobie z nim poradzą i nie potrzebują żadnej pomocy z zewnątrz, szczególnie takiej, że muszą zostać zamknięci w ośrodku leczenia uzależnień.
Odstawienie alkoholu przez osobę uzależnioną
Kiedy jednak zdarzają się kolejne już sytuacje, które w sposób wyraźny zaprzeczają temu stwierdzeniu, że ktoś nie jest uzależniony, a faktycznie ma duży problem z alkoholem. Jego bliscy tracą powoli cierpliwość dla obietnic, które alkoholik pozostawia bez pokrycia, wtedy najczęściej postanawiają zdecydować się na terapię w zamkniętym ośrodku leczenia uzależnień. Początkowy okres przed podjęciem ostatecznej decyzji o podjęciu leczenia w ośrodku uzależnień opisany jest jako tzw. stan prekontemplacji. Okres ten najlepiej można opisać jako taki, w którym osoba uzależniona od alkoholu właściwie nie widzi problemu i nie za bardzo nawet ma ochotę aby cokolwiek zmieniać w swoim życiu. Niestety w końcu następuje czas kiedy problemy chorego się nawarstwiają. Wtedy taka osoba zaczyna rozmyślać, że może jednak ma jakiś problem z alkoholem? Może faktycznie pije go dużo więcej niż dawniej oraz w zasadzie nie potrafi bez niego funkcjonować. Może powinienem coś zmienić? Po tej fazie następuje faza przygotowania do pobytu w takim ośrodku. Uzależniony jest pewien swojej decyzji, zmiany w swoim życiu i zastanawia się jak się do tego zabrać. Rozmawia dość często w tej fazie ze swoimi najbliższymi, w tym czasie bardzo istotne jest wsparcie rodziny oraz znajomych, aby alkoholik nie zmienił swojego zdania i nie wycofał się ze swojej decyzji o podjęciu leczenia w zamkniętym ośrodku leczenia uzależnień. Ostatnim etapem jest etap podtrzymania. Chodzi tutaj o podtrzymanie nie tylko swojej decyzji, ale podczas przebywania w ośrodku uzależnień – nałogowiec zaczyna dostrzegać pozytywne aspekty wyjścia z uzależnienia. Zauważa, że bez alkoholu da się normalnie funkcjonować, a sam czuje się o wiele lepiej – nie tylko w kwestiach fizycznych, ale również psychicznych. Kiedy uzależniony dojdzie do tego momentu, że zacznie solidnie nad sobą pracować – wtedy można już mówić o prawidłowej, wewnętrznej motywacji do zdrowienia.
Alkoholik pije, bo…
Na samym początku pobytu pacjenta w ośrodku uzależnień bardzo często obwinia on inne osoby za to, że pije. Opowiada, że to przez żonę, rodziców, znajomych itp., Pacjent opowiada jaki świat bez alkoholu potrafi być zły i nie do zniesienia oraz ile najbliżsi potrafią mu przysporzyć problemów. świat zewnętrzny. Niektórzy piją z rozpaczy, bo np. zostawiła ich ukochana osoba. Kiedy podczas terapii pacjent zaczyna odkrywać prawdę o swoim nałogu i przede wszystkim zaczyna rozumieć swój udział w jego postępowaniu, poza nadzieją na wyjście z uzależnienia od alkoholu pojawia się też często radość, która nazywana jest fazą „miodowego miesiąca”.
Oczywiście podczas terapii nie unikniemy kryzysów i rozczarowań. Przez które alkoholik może się zniechęcić do terapii. Natomiast jeżeli terapeuci w ośrodku są kompetentni potrafią wspólnie przezwyciężyć nawet najgorszy kryzys alkoholika i powrócić na prostą. Ta faza ma również swoją nazwę, jest to faza „muru”.
Terapeuci, a głód alkoholowy
Bardzo istotną rolę spełniają w tych ciężkich sytuacjach specjaliści terapeuci, którzy dbają nie tylko o odpowiedni poziom motywacji podczas leczenia alkoholizmu, ale także pomagają w pokonywaniu przeszkód, które pojawiają się u pacjenta. Podczas gdy cały ten proces przebiega właściwie, pod koniec pobytu w zamkniętym ośrodku leczenia uzależnień chory na alkoholizm jest w stanie (oczywiście przy pomocy terapeuty) i zdobytej na niej wiedzy należy zrobić plan dalszego leczenia, stworzyć swego rodzaju grupę osób, które będą wspierać uzależnionego w tzw. sytuacjach zagrożeń (czyli takich, w których alkoholik może się ugiąć i zechcieć kupić alkohol). Niestety takie sytuacje są nie do uniknięcia i prędzej czy później tzw. „trzeźwy alkoholik” będzie musiał się z nimi zmierzyć.
Niektóre z tych stanów mogą być zagrożeniem dla dalszej terapii. Natomiast jeśli pacjent realizuje skrupulatnie założenia swojego planu trzeźwienia oraz ściśle stosuje się do zaleceń swojego terapeuty, kontynuuje leczenie, czy choćby korzysta z grup wsparcia, to tak jakby sam sobie dawał gwarancję, że może wieść trzeźwe i szczęśliwe życie bez alkoholu.
Kontynuacja leczenia farmakologicznego po wyjściu z ośrodka uzależnień
Dość dobrym pomysłem (metodą), którą stosuje duża liczba „uleczonych” pacjentów z alkoholizmu to zastosowanie metody awersyjnej jaką jest wszywka alkoholowa Bełchatów. Może się okazać, że pacjent doskonale zna tą podskórną tabletkę, bo najczęściej wszywkę stosuje się w początkowej fazie wyjścia z uzależnianie (od razu po odtruwaniu alkoholowym). Wszywka alkoholowa Esperal może być doskonałą formą aby trzymać alkoholika w ryzach i dodatkowym motywatorem oraz „straszakiem” aby nie sięgać po napoje wysokoprocentowe z obawy przed konsekwencjami jakie czekają go po napiciu się alkoholu.